No to witam was
wszystkich.
Na początku mała,
smutna (jak dla mnie) informacja. (nie dotyczy rozdziału). Byłam u okulisty i
powiedział mi , że mam nosić okulary i że, mam rzadką chorobę gałek ocznych.
Mam nierozwinięte. T.T
A jak mi się pogorszy
wzrok to nas mecz mam nosić soczewki C:
Dobraaa wracając do
rozdziału. Rozdział dużo wyjaśni. Odpowiem na komentarz :
Natsuhi13 – Dzięki za
rade co do bloga. Ale mam pytanie jak robić strony na logu? Jak już wcześniej
wspomniałam nie orientuje się za bardzo? A co do czcionki do zapomniałam ją
zmniejszyć -_-` Myślimy tak samo, ja też Sakur(w)y nie lubię xD
Sory za błędy. vI
zapraszam do czytania.
Dedykacja dla Natsuhi13: P Ty zawsze wiesz jak
komentarzem pocieszyć człowieka :D
Przepraszam
za błędy.
Dodarliśmy do
wielkiego, dwupiętrowego domu. Dopiero teraz zorientowałem się, że mieszka dwa
domy ode mnie.
Dom był koloru białego, dach zaś błękitnego.
Posiada także wielki, kwiecisty ogród.
Przeszliśmy przez bramkę i kierowaliśmy
się do drzwi. Nagle zaatakował nas wielki pies. Kundel warczał na mnie, ale przestał,
gdy Naruto podrapał do za uchem.
- Jak się wabi? –
spytałem.
- Dragon. –
odpowiedział nie patrząc na mnie.
Weszliśmy do jego domu. Był wielki. Salon posiadał
dużo nowoczesnych gadżetów. Tak samo jak kuchnia. Zaprowadził mnie na schody.
Jego drzwi wyróżniały się na piętrze. Na czarnych drzwiach miał na pisane
„Pokój Naru”, koloru krwisto-czerwonego.
Przekroczyliśmy przez próg drzwi. Ściany
posiadały kolor ciemno-granatowy, ale jedna ze ścian zamiast farby, czy tez
tapety posiadała namalowane miasto nocą. Przy lewej ścianie było łóżko, obok
stało biurko z niezbędnymi rzeczami takimi jak rysownik czy laptop. Pokój posiadał
szklane drzwi na balon i dwa duże okna. Duża szafa na prawej stronie, szafkę
nocną przy łóżku i małą, tajemniczą szafę.
Usiedliśmy na łóżku.
- Mam pytanie. –
spojrzałem na niego.
- Słucham. – zwrócił
się do mnie.
- Czemu pocałowałeś
Nejniego? – wypaliłem.
Zerknął na mnie
zdziwiony a później zaśmiał się.
- Co się Cię tak
bawi? – zmarszczyłem brwi. – Ja tylko zadałem pytanie.
- Bo to jest zabawne.
– zaczął blondwłosy chłopak. – Po pierwsze Neji jest moim przyjacielem, a po
drugie to był zakład.
- To był zakład? –
wyszczerzyłem oczy.
- Tak – powiedział
rozbawiony. – Graliśmy w butelkę. Dostałem wyzwanie , że muszę pocałować
przyjaciela na treningu lub w szkole.
- A sam miałeś
wybrać? – skrzyżowałem ręce na piersi.( Piersi to ma kura dop. Aut.)
- E… No… wiesz… -
zająkał się – Nie… chyba…
- Chyba?
- Tak. – odezwał się pewniej. – C-H-Y-B-A.
- To kurde, jak?
- oj… - spuścił ręce.
– Nie wiem.
- No ja myślę. –
spojrzałem w stronę tajemniczej szafki – Co tam jest? – zapytałem.
- Pamiątki. – powiedział
się smutno Naruto.
- Pamiątki? –
powtórzyłem.
- Po rodzicach. –
zaczął niebieskooki. – Kiedy zmarli rodzice zostawili mi kilka pamiątek. Są
takie pamiątki, z których nadal korzystam. Gitara i skrzypce.
- Współczuję. –
spojrzałem na niego z współczuciem.
- Nie musisz.-
spuścił głowę. – Już dużo razy to słyszałem.
- Nie chce ci robić
przykrości, ale czy mógłbyś zagrać mi na skrzypcach? – zapytałem. Nie chce być
wścibski, ale chciałbym usłyszeć jak gra.
Wstał z łóżka i poszedł do szafy.
Przepraszam, że tu kończę.
A i Gomen, że krótki.